Cameron Highlands

Zgodnie z rekomendacją naszego hosta postanowiliśmy zobaczyć Cameron Highlands, gdzie znajdują się słynne Plantacje Herbaty. Wyruszyliśmy wcześnie rano, jako że mieliśmy około 5 godzin jazdy autobusem przed sobą. Część z tego udało nam się przespać, ale ostatnie około 50 kilometrów pozostaliśmy w stanie pełnego wybudzenia. Droga była bardzo kręta i pięła się pod górę. Kierowca był z typu ryzykantów i jechał całkiem szybko, trąbiąc na zakrętach, aby ostrzec nadjeżdżające z naprzeciwka samochody. Wspinaliśmy się wyżej i wyżej a dookoła nas była prawdziwa dżungla z małymi wioseczkami.

Po przybyciu do Tanah Rata, naszego celu, zostaliśmy otoczeni przez ludzi starających się przekonać nas do wybrania ich hotelu. Panował mały chaos na stacji autobusowej, ludzie przyjeżdżający i wyjeżdżający, i ludzie reklamujący noclegi i bilety autobusowe. Na początek wykupiliśmy bilety powrotne do Kuala Lumpur na następny poranek. Później, przy odrobinie szczęścia, zdołaliśmy zarezerwować wycieczkę na plantację herbaty. Pozostało nam 35 minut do rozpoczęcia naszej wycieczki, a jeszcze musieliśmy znaleźć jakiś nocleg.

W centrum miasteczka pełno było hoteli, moteli i pensjonatów. Gdy szliśmy główną ulicą szukając czegoś, podeszła do nas kobieta, pytając czy szukamy hotelu. Powiedzieliśmy, że chcemy coś taniego, więc ona wskazała nam pensjonat na jednej z bocznych uliczek. Poszliśmy tam i opłaciliśmy 2 łóżka w hostelu za 40 MYR. Potem szybko wracaliśmy w kierunku punktu odprawowego wycieczki, zatrzymując się po drodze, aby kupić coś do przekąszenia, zanim wyruszymy. To była szybka i udana akcja. W ciągu 40 minut wykupiliśmy bilety autobusowe, zorganizowaliśmy sobie wycieczkę, znaleźliśmy i zarezerwowaliśmy łózka na noc i zdołaliśmy coś zjeść.

Z jeszcze jedną parą w minibusie wyruszyliśmy na naszą wycieczkę. Najpierw udaliśmy się na Plantację Herbaty BOH. Mieliśmy 30 minut na zwiedzanie i robienie zdjęć. Niestety nie mieliśmy czasu na zwiedzenie fabryki, ale dowiedzieliśmy się, jak w dzisiejszych czasach zbiera się liście herbaty. Następny przystanek była to Farma Pszczół, gdzie dane nam było pół godziny na zwiedzanie i możliwość zakupienia produktów z miodu. Plantacja Róży i Orchidei była naszym kolejnym celem. Tam, musieliśmy kupić bilety wstępu, co nie bardzo nam się podobało, ponieważ wszyscy myśleliśmy, że bilety są wliczone w cenę wycieczki. Poszliśmy jednak na Jungle Walk – ścieżką przez dżunglę i do ogrodów, i tam zobaczyliśmy rośliny i kwiaty z tej części świata.

Potem zatrzymaliśmy się przy Ogrodach z Motylami, ale razem z naszymi towarzyszami wycieczki zadecydowaliśmy, że nie będziemy tego oglądać, jako że trzeba było wykupić bilety wstępu. Przenieśliśmy się na Farmę Truskawek, które są bardzo popularne w tym rejonie. Zostaliśmy tak tylko przez kilka minut, jako że dla nas wszystkich truskawki nie są tak egzotycznymi roślinami.

Dalej, zabrano nas na Targ Owocowo-Warzywny, gdzie mogliśmy zobaczyć i kupić wszystko, co lokalni ludzie mieli do zaoferowania. Naszym wyborem był smażony kurczak, jako że oboje byliśmy głodni, gdyż nie jedliśmy zbyt dużo tego dnia. Kurczak był bardzo dobry, aczkolwiek ostry. Mieliśmy również szansę zobaczyć trochę codziennego życia lokalnej społeczności i poczuć atmosferę Malezyjskiego targu.

Ostatnim przystankiem naszej wycieczki była Świątynia Buddyjska. Była to mała świątynia, ale bardzo spokojna i cicha. Tą wizytą zakończyliśmy naszą wycieczkę i kierowca busa zabrał nas z powrotem do miasta. Wycieczka, biorąc pod uwagę, że zaaranżowana w ciągu 5 minut, była bardzo dobrym doświadczeniem, zobaczyliśmy i doświadczyliśmy różnorodnych rzeczy i miło spędziliśmy dzień.

Zanim udaliśmy się na odpoczynek, zatrzymaliśmy się w jednej z lokalnej restauracji i zjedliśmy porządną kolację. To był bardzo długi i pełen atrakcji dzień.