Norwegia

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 14

Słońce rano nas nie obudziło, ale to tylko dlatego, że chowało się za drzewami. Dzień zapowiadał się jednak nie najgorzej. Co najważniejsze rano nie padało, a my mieliśmy sporo rzeczy do zrobienia. Zjedliśmy śniadanie w namiocie i potem zabraliśmy się oporządzenie paczki, parcelowanie orzeszków, pakowanie i przepakowywanie.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 13

Dobrze I przyjemnie wstaje się w domku. Zjedliśmy lekkie śniadanie, spakowaliśmy się, posprzątaliśmy i czekaliśmy na otwarcie pobliskiego sklepu. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że nie byliśmy sami na kempingu, bo sezonowo mieszkała jeszcze dwójka mężczyzn pracujących w okolicznych lasach.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 11

Wyspaliśmy się dobrze, zapakowaliśmy, zjedliśmy mega śniadanie z gotowanymi jajkami i pomidorami. Marcin jeszcze zadzwonił w sprawie kompensacji za paczkę i teraz musieliśmy czekać na mejla od nich, w którym będzie formularz do wypełnienia i odesłania. Posprzątaliśmy chatkę i pożegnaliśmy się z naszymi dużymi butami, które tyle przeszły, ale ich czas niestety dobiegł końca.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 10

Po mokrej nocy przyszedł mokry poranek, śniadanie zjedliśmy więc w namiocie. Około godziny 9 poszliśmy do recepcji, mając nadzieję, że będzie otwarta. A tam dalej głucha cisza i wszystko pozamykane. Staliśmy chwilę pod zadaszeniem, próbując dzwonić na numery telefonów z tablicy informacyjnej, ale nic z tego nie wyszło.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 9

Ritsem to dość duże centrum turystyczne i dużo ludzi się przewijało, musieliśmy się trochę nagimnastykować rano w kuchni, aby przyrządzić przeznaczoną na dziś jajecznicę. Czekała nas dzisiaj przeprawa łódką turystyczną na drugą stronę jeziora Áhkájávrre. Od rana świeciło słońce i zapowiadał się piękny dzień. Łódka odpływała dopiero po 11, zdążyliśmy więc jeszcze wypić kawę w hostelu.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 8

Po kilku dniach przerwy wróciliśmy do akcji i w końcu weszliśmy na ścieżkę E1! Późno opuściliśmy kemping, bo musieliśmy się przepakować, zapakować nasze zapasy jedzenia i dopracować system pakowania. W końcu jeszcze postanowiliśmy wypić kawę, bo zrobiła się już taka kawowa pora. W Abisko zakupiliśmy jedną parę kijków do chodzenia, Marcin, po rozmowach z innymi chodziarzami, przekonał się i postanowił spróbować. Szliśmy każdy z jednym kijkiem i oboje szybko przyzwyczailiśmy się do nich i przekonaliśmy się, że to był dobry zakup.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 7

Czasem dni mają zupełnie nieoczekiwany przebieg. Z kempingu zwijaliśmy przy akompaniamencie padającego deszczu. Szliśmy trochę przez wioski potem dalej wzdłuż E6, zatrzymując się na przystankach autobusowych, aby popić herbaty i przekąsić coś. Mimo że cały prawie czas padało, udało nam się trafić w okno pogodowe i zjedliśmy obiad.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 6

Poprzedniego dnia wszystko ładnie wysuszyliśmy po to, aby dziś zwijać wszystko w deszczu, na mokro, ale takie życie. Plecaki mieliśmy dociążone jedzeniem, ruszyliśmy więc niespiesznie dalej. Deszcz padał cały czas, tak że z tego powodu nawet nie zatrzymaliśmy się na kawę, bo nie za bardzo było się gdzie schować.

Cztery Pory Roku w Cztery Miesiące – Odcinek 5

Spakowaliśmy nasz obóz i cofnęliśmy się około 5 kilometrów do wioski, gdyż dostaliśmy informacje, że są tam ludzie, którzy zajmują się przesyłaniem paczek między Norwegią Szwecją i Finlandią i będą mogli nam pomóc. W końcu udało nam się trafić do właściwej osoby. Miła pani z supermarketu w naszym imieniu zadzwoniła na pocztę do Russenes, wyjaśniając sprawę i prosząc tym samym, aby jak tylko nasza paczka się pojawi to przesłać ją dalej na adres jednego z urzędów pocztowych położonych bardziej na południu Norwegii, do którego będziemy mogli dotrzeć podczas naszej wędrówki.